|
|
|
Kawały Mieszane na Linii:
|
[0]
Archiwum >>
[1]
[2]
[3]
[4]
[5]
[Kawały Nadesłane]
Dwóch wariatów uciekło w nocy z zakładu i dochodzą do rzeki bez mostu.
- Co tu zrobić? - mówi jeden.
- Wiem! Ja zapalę latarkę tak żeby światło było nad wodą. Wtedy ty przejdziesz po świetle na drugą stronę...
- Eeeeeeee tam, ale ty jesteś stuknięty!... Ty zgasisz latarkę a ja wpadnę!
*****
- Kto ci podbił oko?
- Wyciagałem dziewczynę z wody...
- I ona cię tak urzadziła?
- Nie, akurat wtedy żona weszła do łazienki.
*****
Turysta to człowiek, który jedzie w dal setki mil po to, aby zrobić zdjęcie
obok własnego samochodu.
*****
Siedzi dwóch starszych dziadków na ławeczce w parku i przechodzą dwie
młode laski. Nagle jeden z dziadków do drugiego:
- Podrywamy dupcie?
- Eee tam, jeszcze sobie posiedzimy!
*****
Policjanci przez cały dzien zatrzymywali samochody za przekroczenie
szybkości. Wieczorem patrzą, a jakąś syrenka jedzie wolno. Postanowili dać
kierowcy nagrode. Zatrzymują ją.
- Damy panu 1 mln zł nagrody.
Kierowca:
- Dobrze... zapomniałem prawa jazdy.
Żona z siedzenia obok:
- Prosze go nie słuchac. On po pijaku rozne brednie gada.
Babcia z tylnego siedzenia:
- Bierz pieniadze, sprzedamy jeszcze ta kradzina syrenke i zaszalejemy.
W tej chwili wychodzi z bagażnika dziadek i pyta:
- To juz Austria?
*****
Krasnoludki przyjechały swoją miniaturową gablotą pod ludzka stacje benzynowa i
mowią:
- Kropelke benzyny, kropelke oleju...
- A może pierdnąć w oponki bo przyklapły?
- przerywa obsługujacy.
*****
Czołga się spragniony murzyn po pustynii i nagle widzi akwarium ze złotą
rybką. Podbiega, pada na kolana, pije, wypił połowe, gdy słyszy
jak rybka go prosi, by nie wypił wszystkiego, a ona spełni jego dwa życzenia...
- No to chce być biały i wrocić do wioski!
Trzask! Prask! A biały 'murzyn' pojawia się w swojej wiosce...
Idzie do matki:
- Patrz mamo wrociłem...
- Spadaj...
Idzie do ojca :
- Patrz tato wrociłem...
- Spie*****j...
Wychodzi na zewnżtrz i mówi:
- Kurde, od 10 minut jestem biały, a już mnie te czarnuchy wkurzają...
*****
Jan Paweł II umarł, poszedł do nieba i przyjmuje go św. Piotr:
- Ty, Janie Pawle II, za twoje zasługi dla ludzkosci i Koscioła dostaniesz
najszybsza bryke i najlepsza chate w niebiesiech!
Jan Paweł II zadowolony jedzie sobie po Niebieskiej Autostradzie, wyprzedza wszystkich
zadowolony z siebie, a tu nagle wyprzedza go jadący wiele szybciej piekny,
czerwony, sportowy samochod, w ktorym mignał mu za kierownica młody straszliwie
zapuszczony, brudny facet z długimi włosami. Jan Paweł II zawraca z piskiem opon, wraca
do św. Piotra i mówi:
- Ja tu św. Piotrze poczyniłem takie zasługi dla ludzkości i naszej matki
Koscioła, a tu mnie jakis pun w ch..... Lamborghini na Niebieskiej
Autostradzie wyprzedza!!!
Zrób z tym coś!!!
A św. Piotr z zaduma w głosie:
- Ciężka sprawa, syn Szefa.
*****
Wpada gość do baru.
- Kelner, podaj pan piwo zanim się zacznie.
Kelner podaę piwo, a gość po chwili znowu:
- Kelner, podaj pan piwo zanim sie zacznie.
Sytuacja taka powtarza sie kilka razy i gdy juz niezle podpity
gosc znowu wola:
- Kelner! Jeszcze jedno zanim sie zacznie! - kelner nie
wytrzymuje i pyta:
- Panie, a kto za to zapłaci?
- Oho, zaczyna się...
*****
Gość zamawia żurek, biogs i dwie bulki.
- Panie starszy
- krzyczy do kelnera; przecież te bulki są mokre!
- Co ja na to poradze. Gdy człowiek niesie w jednej rece talerz z zupa,
w drugiej ręce talerz z biogosem, a bulki pod pachami to ma prawo się pocić!
*****
Pewnego dnia przyszedł do knajpy jakis samobójca i zamowił
zupe pomidorowa. Dziwnym trafem w zupie byla dorodna mucha. Wkurzony
gosc wsypał do zupy cała solniczke soli, po czym zawołał kelnera,
opieprzył go i zarzadał nowej zupy. Kelner grzecznie przeprosił i
po chwili przyniosł nowa zupe. Facet zupe zjadł, a wtem z drugiego
końca sali (czyli 2 stoliki dalej) odezwał sie głos:
- Panie kelner! Kto tak przesolił ta zupe?
*****
Pijany Kowalski idzie przez park. Nagle zatacza się i wpada na
drzewo.
- Przepraszam pana bardzo...
Idzie dalej i po chwili znowu zderza się z drzewem.
- Najmocniej pana przepraszam...
Zdarza się to jeszcze kilka razy. Wkoncu zirytowany i porzadnie
poobijany siada na ławce i mówi:
- Poczekam, aż ta chołota przejdzie...
*****
Siedzi dwoch pijaczków w knajpie. Piją ostro. Około północy:
- Wiesz stary, musze już iść.
- A daleko masz?
- Nie, na Matejki, tu zaraz obok.
- Tak? Ja tez mieszkam na Matejki. Dwanaście.
- Co ty!? To jesteśmy sąsiadami. Ja pod dwojka na parterze.
- Zaraz... To Ja mieszkam pod dwójką!
- Chwila....... JACUŚ?
- TATA???????
*****
Motocyklista wybrał się na przejazdzkę. Było zimno, wiec załozył marynarke
tyłem na przod. Jechał zbyt szybko i wpadł na drzewo. Wokoł ofiary wypadku
zebrał się tłumek wiesniaków. Po chwili do poszkodowanego przeciska się
lekarz pogotowia:
- Czy on żyje?
- Po wypadku jeszcze zył, ale jak my mu głowe przekrecili na
własciwe miejsce, umarł biedaczysko...
*****
Siedzi sobie facet w barze i czyta gazete a przed nim stoi zupa.
Do baru wpada drugi facet strasznie głodny. Patrzy i widzi ze tamtem pierwszy
czyta gazete i wogole nie pilnuje zupy. Bierze łyzke i zaczyna mu jeść zupe.
Je i je i je aż na dnie widzi grzebien. Tak mu ten grzebień obrzydził że aż
zwymiotował. W tym momencie tamten co czytał gazete mówi do tego drugiego:
- Co, pan tez doszedł do grzebienia?
*****
Żona odwiedza meza w wiezieniu. Idzie się poskarzyć naczelnikowi:
Ż: Panie naczelniku - moj mąż jest wykonczony. Prosze mu dać lżejszą pracę.
N: Nie rozumiem co ma Pani na myśli, przecież on cały czas siedzi w
bibliotece i wydaje karty.
Z: No tak, ale prócz tego kopie jakiś tunel...
*****
Rok 1950, zjeżdzają się uczestnicy Kongresu Pokoju we Wrocławiu.
Jedna biuralistka do drugiej:
"Wiesz, własnie byłam na dworcu jak przyjechał Joliot-Curie. I wiesz,
wziełam go za Picassa."
"Nie żartuj, tak przy wszystkich!"
*****
Koło Gospodyn Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie
kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi,
ze zdradziła meża. W pewnym momencie ksiądz sie zdenerwowal, walnął reką
w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!
|
|
|
|
|